Wycieczka do Zoo.

Nie pierwszy, i na pewno nie ostatni, raz zapraszam Was na spacer. A dziś dodatkowo chciałbym Was namówić na zakup rocznego biletu do Zoo. Z takiej możliwości możecie skorzystać, jeśli mieszkacie w Warszawie. Warto jednak zapytać o takie bilety również w innych miejscowościach.

A dlaczego? Już wyjaśniam. Jaka jest Wasza pierwsza myśl, kiedy wyobrażacie sobie ogród zoologiczny? Skupmy się na tych pozytywnych skojarzeniach. Najczęściej wyobrażamy sobie weekendowe spacery – pod błękitnym niebem i okazyjną białą chmurką – beztrosko i bez pośpiechu. Macie wreszcie czas dla siebie, żeby porozmawiać, pooddychać świeżym, parkowym powietrzem i popatrzeć na uśmiechnięte twarze innych spacerowiczów – a właściwie na całe mnóstwo uśmiechniętych twarzy. Bo powiedzmy sobie szczerze – większość spacerów odbywa się w weekend. I nie ma o co mieć pretensji – ogrody są dla wszystkich i warto się dzielić radością.

Tylko czy możecie z całą pewnością powiedzieć, że macie dość czasu by wystarczająco nacieszyć się spotkaniem ze swoimi ulubionymi zwierzakami? Rozległość ogrodu i liczba mieszkańców może spowodować, że taki weekendowy spacer zmieni się w lekki sprint. Jeśli możemy skorzystać z biletu rocznego, będziemy mogli organizować sobie takie spacery zdecydowanie częściej – i może nie tylko w weekendy.

Jeśli będziemy mieć ochotę odwiedzić tylko słonie, albo tylko lwy – nic nie będzie nam stało na przeszkodzie. Ale możliwość częstych spacerów to nie tylko aspekt ekonomiczny. Gdy spacery do zoo staną są nieco częstsze, będziecie mogli zauważyć – i usłyszeć – dużo więcej. I chciałbym to powtórzyć – nie chodzi o samą częstotliwość wizyt, ale o nowych ciekawostkach, które poznacie. Spróbujcie kiedyś wybrać się w środku tygodnia – zobaczyć, jak zachowują się zwierzęta zależnie od pory dnia, jak reagują na zmiany pogody. Czy podczas ostatniej wizyty w zoo widzieliście jak szybko kangur obiega swoje podwórko? Czy słyszeliście jaki dźwięk wydaje skóra małego nosorożca, którego mama karci za zbyt długi postój? A czy udało Wam się usłyszeć więcej niż jednego ptaka w sali wolnych lotów. Pewnie pamiętacie początkowe sceny z „Madagaskaru” – zwierzęta na serio zachowują się inaczej, gdy patrzą na nie tłumy, i skrajnie inaczej, gdy wydaje im się, że są same. Można je wtedy zaskoczyć i samemu dać się zaskoczyć. A jak już tam będziecie – nie zapomnijcie odwiedzić Pingwinów.

K.Ś.

Stronicowanie:
Lubię
0.0 / 10  (0 ocen)
Komentarze (0)
Skomentuj

Nie masz jeszcze konta?

Załóż je szybko, za darmo


REKLAMA